Nad Mrogę i do Rogowa
Rower, rzeka, ciuchcie, przyroda i
dobre jedzenie od gospodyń - tak pamiętać będą moją wycieczkę
do Rogowa. Pogoda dopisała, prawie już jesienne słońce ładnie
przygrzewało, a wiatr nie przeszkadzał. Na dodatek mijane po drodze
sady prezentowały w pełnej krasie jabłka, gruszki, brzoskwinie.
Wycieczka na cały dzień. Ilość
pedałowania ograniczona, ale za to sporo zwiedzani. Nie będą
dokładnie opisywał drogi z Łodzi, bo te trasy są już w innych
moich wpisach. Ja klasycznie zacząłem w Nowosolnej. Do Brzezin
dojechałem częściowo DK72, a w Lipinach odbiłem na prawo i
jechałem równoległą szosą przez wsie, gdzie ruch jest znikomy.
Po dotarciu do Brzezin dojechałem ul. Waryńskiego (droga wojewódzka
do Strykowa) i ruszyłem w stronę Strykowa. Po wyjechaniu z terenu
zabudowanego dotarłem do ul. Prusa (uwaga nie ma tabliczki z nazwą
- to polna droga w prawo od szosy, wcześniej po lewej stronie duży,
budowany obiekt przyszłej remizy strażackiej). Po 200 metrach jadąc
ul. Prusa widzimy staw i gospodarstwo role – warto zatrzymać się
tam i popatrzeć na konie.
Ul. Prusa dojeżdżamy do końca drogi
i skręcamy w lewo. Po kilkuset metrach drogi przez las na
rozwidleniu dróg wybieramy tę w prawo. Przed nami ostry podjazd po
grząskiej i miejscami błotnistej drodze. Pomału wjeżdżamy między
zabudowania aż wreszcie dojeżdżamy do trasy Brzeziny - Kołacin.
Krótsza wersja drogi do Rogowa to przeciąć szosę i kierować się
prosto do miejscowości Olsza. Kilka kilometrów.
Wersja dłuższa. Wjeżdżamy na szosę,
kierujemy się w lewo (na Kołacin) i dojeżdżamy do miejscowości
Henryków. Tu skręcamy w prawo w jedyną asfaltową drogę i
malowniczą trasą dojeżdżamy do miejscowości Mroga Dolna. Po
fajnym zjeździe warto zatrzymać się nad rzeką Mrogą. Jest most.
Obok mostu drewniana figurka św. Jana Chrzciciela.
Znad rzeki na pobliskim rozwidleniu
dróg jedziemy w prawo do Mrogi Górnej. Trochę będziemy teraz
pedałować pod górę. Wkrótce dojeżdżamy do Olszy, skręcamy w
kierunku Ogniska Miłości (są drogowskazy) i szosą dojeżdżamy do
Rogowa. Tu spotkała mnie przygoda z dwoma psiakami, które dość
hałaśliwie mnie odprowadzały. Uspokoiły się, gdy zszedłem z
roweru i go prowadziłem. Nieco dalej miałem za to okazję popatrzeć
na żurawia spacerującego po polu.
W Rogowie warto zwiedzić Arboretum i
znajdujące się na miejscu muzeum drewna. Po arboretum nie można
jeździć rowerem. Na zwiedzanie (pobieżne) zarezerwować trzeba
około 2 godzin. Oczywiście najciekawsze w arboretum jest
alpinarium. Są tam też fajne zakątki z drewnianymi meblami,
leżankami, na których można rozprostować zmęczone kończyny i
odpocząć przed drogą powrotną.
Będąc w Rogowie warto odwiedzić
kolej wąskotorową. Stacja znajduje się około kilometr od
arboretum w kierunku szosy Brzeziny - Rawa Mazowiecka. Stoją tam
stare lokomotyw, jest lokomotywownia i muzeum. Jeśli mamy czas,
możemy przejechać się kolejką (kursuje od maja do września, na
pokład zabierają rowery) do pobliskiego Jeżowa. Tam możemy
spałaszować kiełbaskę z ogniska (do kupienia i samodzielnego
upieczenie na miejscu).
Dla mnie dodatkową atrakcją wizyty w
Rogowie były dożynki. Najadłem się na nich ciast i chleba ze
smalcem, które za darmo rozdawały gospodynie. Z racji, że byłem
rowerem to nie spróbowałem miejscowego bimbru, który lał się
strumieniami.
Jest wiele wariantów dróg powrotnych.
Ja wybrałem najłatwiejszy, czyli DK 72 szosą Rawa Mazowiecka,
Brzeziny, Łódź. W weekendy ruch na niej nie jest duży. W Rogowie
jest dworzec kolejowy, można więc także skorzystać z drogi
powrotnej pociągiem.
- Jako, że jeździmy przez wsie, warto mieć za sobą gaz odstraszający czworonogi.
- Kolejką Wąskotorową da się przewieźć rower. Bilety do kupienia u konduktora, kilkanaście złotych.
- Arboretum to nieduży koszt – bilet normalny 7 zł (wrzesień 2014 r.)
- Długość trasy z Nowosolnej, przez Mrogę Dolną do Rogowa i powrót DK 72 do Nowosolnej to około 55 km.
- Warto zwrócić uwagę na zdobienia gospodarstw. Przed wieloma stoją dynie lub snopy siana przebrane za zwierzaki.