środa, 6 maja 2015

Wokół zalewu Sulejowskiego


Żubry, groty, plaże, żeglarstwo, skansen, bunkry, militaria, zabytki to atrakcje z którymi możecie się zetknąć wybierając się na wycieczkę wokół zalewu Sulejowskiego.

Długość trasy to około 70 km. Na wyprawę wybrałem się z bratem. Na miejsce dotarliśmy samochodem. Zostawiłem go przy skansenie rzeki Pilicy i Błękitnych Źródłach. Za cały dzień zapłaciłem 5 zł – parking strzeżony. Warto zamienić kilka słów z pracownikami parkingu. Mają dużą wiedzę o regionie, szlakach turystycznych. Nam podarowali mapę trasy rowerowej wokół zalewu (nie pokrywała się w 100 procentach z rzeczywistością, ale pomogła). Także pracownicy skansenu są życzliwi, też pozwolili popatrzeć na mapy, które sprzedają.

Sam skansen, no cóż. Nie powala na kolana, ale wejście jest tanie, więc mimo wszystko warto odwiedzić, choćby po to by zrobić sobie zdjęcie przy Rudym 102. Niestety o samej Pilicy, która przepływa tuż obok nie wiele się dowiemy. Obok parkingu jest szlak prowadzący do rezerwatu Błękitne Źródła. Polecam. Zbiornik wodny i źródła. Są bardzo malownicze. Występuje dużo różnorodny i dla mnie – laika, ciekawych ptaków wodnych.

 
Widok z tamy na zalew Sulejowski

 

Startując nad zalew ruszamy szosą biegnącą od Tomaszowa Mazowieckiego do Smardzewic. Gdy pojawią się zabudowania skręcamy w prawo by dojechać do tamy i zalewu. Chcąc dojechać do ośrodka hodowli żubrów (są drogowskazy) trzeba od szosy skręcić w lewo. Prowadzi tam leśna droga, ok. 5 km. Żubry widać jak na dłoni ze specjalnie przygotowanego pomostu. Jednak, moim zdaniem, w Polsce jest wiele ciekawszych tego typu zagród.
 
 
Niebieski szlak miejscami był zalany przez wodę, przeszkody jednak dało się pokonać

Na zalewem po obowiązkowym przejechaniu przez zaporę można tuż obok niej zjechać na plażę
 i pobliskie molo. Przy drodze na plażę znajdziemy oznaczenia szlaków. Czarny rowerowy lub niebieski pieszy (szlak rzeki Pilicy). Rowerowy prowadzi głównie drogami asfaltowymi. Jest on oddalony od zalewu. Zielony natomiast prowadzi lasem. Dla mnie zdecydowanie ciekawszy, często prowadzi do małych, dzikich plaż czy zatok (np. okolice Zarzęcina). Zdecydowanie jest on jednak dla posiadaczy rowerów nadających się w teren. Często zamienia się on w wąskie ścieżki, zapiaszczone, a miejscami błotniste i podtopione wodą. W kilku miejscach trzeba było korzystać z wąskich kładek przerzuconych nad mokradłami. Im dalej od Smardzewic tym szlak był lepszy. Miejscami prowadził szerokimi leśnymi duktami, gdzie można było nieźle przyspieszyć.
 
 
Na jednej z dzikich plaż

Po przejechaniu jednego wybrzeża warto odwiedzić Klasztor Cystersów w Sulejowie. Bardzo ciekawy, zabytkowy obiekt w skład którego wchodzą ruiny, kościół, muzeum, hotel i ogrody.

Od Sulejowa rozpoczyna się najtrudniejszy etap wyprawy prowadzący ruchliwą, śmierdzącą, nierówną drogą krajową 74. Można pchać się między tiry i jechać asfaltem lub dziurawym, szerokim poboczem. Z ulgą zjechałem na szosę wzdłuż północnego wybrzeża zalewu. Tę część trasy pokonuje się szybciej, bo droga prowadzi w większości asfaltem. Trzeba jednak pilnować oznakowań szlaku, bo często niespodziewanie skręca on w leśne dukty.
 
 
W ruinach klasztoru Cystersów w Sulejowie

Jednym z ciekawszych miejsc po tej stronie zalewu jest Bronisławów, czyli miejsce poboru wody
z zalewu dla Łodzi. Przepompownia już nie działa, a gigantyczne pompy wyłączono po roku 2000.
Z tym miejscem związanych jest wiele legend, a jedna opowiada o tym jak sam Gierek uruchomił jednym przyciskiem całą przepompownię i od razu napił się wody z zalewu – krystalicznie czystej. Prawda jednak była inna, woda z zalewu Sulejowskiego była koszmarnie złej jakości, a w procesie uzdatniania wykorzystywano gigantyczne ilości chloru i chemii.
 
 
Takich urozmaiceń na trasie nie brakowało

Wydaje mi się, że także rzeźba terenu po stronie północnej zbiornika jest bardziej urozmaicona,
a kilka podjazdów daje w kość.

Po objechaniu zbiornika wzdłuż rzeki Pilicy gruntowymi drogami wracamy do Tomaszowa. Końcówka trasy to droga rowerowa wzdłuż szosy. Po prawej stronie mija się groty tomaszowskie zdecydowanie warto je odwiedzić. Zaraz za grotami jest zjazd w prawo dzięki czemu szybciej dojedziecie do parkingu przy skansenie. Jeśli go przeoczycie nadrobicie kilkanaście kilometrów jadąc na około przez Tomaszów Mazowiecki.

 

Wyprawę wokół zalewu zdecydowanie polecam. To ciekawa wyprawa na cały dzień, która może być urozmaicona dodatkowymi atrakcjami.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz